O jakich potrawach wspomina Romeo i Julia?

Romeo i Julia

- Akt I, Scena v

_Juliet_ - Czy mnie kochasz? _Romeo_ - _Ja _kocham.

- Akt II, Scena II

_MERCUTIO_ Zapytaj mnie jutro, a znajdziesz mi człowieka poważnego. Zapewniam, że jestem zasypany tym światem. — Zaraza obu waszych domów! — Zoundy, pies, szczur, mysz, kot, żeby zadrapać człowieka na śmierć! chełpca, łobuz, łotr, co walczy według księgi arytmetyki! — Dlaczego, u diabła, wszedłeś między nas? Poczułem się zraniony pod twoim ramieniem.

*ROMEO*_ Myślałem, że wszystko będzie dobrze.

- Akt II, Scena IV

Dlaczego więc miłość jest dziecinnym bibelotem, przesyłanym tam i z powrotem i zmieniającym jej niepewny apetyt? Dopóki miłość nie będzie grobowa

i stałą powagę do ustalonej pasji, musimy być cierpliwi. Ale kto, teraz przyjdź? Cóż to za szlachcianka, która nie może się powstrzymać od śmiechu, widząc, jak mrugasz? JULIA:Tak, te stroje są najlepsze, ale kochana pielęgniarko. Proszę, zostaw mnie tej nocy samej sobie; Potrzebuję bowiem wielu orisonów, By poruszyć niebiosa, aby uśmiechnęły się do mojego stanu, który, jak dobrze wiesz, jest krzyżowy i pełen grzechu:Wchodzą BENVOLIO I ROMEO. Ben:Romeo! mój kuzyn Romeo!_ROMEO:_

Żartuje z blizn, które nigdy nie zadawały ran._JULIET:_

Mów, bestialski głupku! Fi, fuj! Proszę wejść

i ukształtuj tego wrzeszczącego złoczyńcę!_PIELĘGNIARKA:_ Oto ten facet się zabije; niestety, zakochany jest w pysznym duchu:doprowadź się do niej, bo zaraz po powstaniu upadniesz._ROMEO:_ Powiedz mi w smutku, kogo kochasz._BENVOLIO:_ W smutku, kuzynie, _ Naprawdę kocham kobietę._ROMEO:_ Wycelowałem tak blisko, kiedy przypuszczałem, że kochasz._BENVOLIO:_ Słuszny_ cel, uczciwy, ponieważ jest najszybciej trafiony_.

_ROMEO:Cóż, w tym uderzeniu, które _miss:ona nie zostanie trafiona

Ze strzałami Kupidyna; ona ma dowcip Diana;

I w mocnym dowodzie czystości, dobrze uzbrojonej, Ze słabego, dziecięcego łuku miłości, ona żyje bez szwanku. Nie zaprzestanie oblężenia miłosnych terminów, Nie zniesie spotkania atakujących oczu:Nie otworzy swych kolan do uwodzącego świętych złota:_O,_ ona jest bogata w piękność,_ tylko _biedna, _Że gdy umiera z pięknem, umiera jej zasób_._ _Nie ma czternastu lat_.

- Akt IV, Scena 3

Podążę:nie zawiedziesz? Idź, chłopcze:Pielęgniarka:Idź, dziewczyno, szukaj szczęśliwych nocy i szczęśliwych dni. Niektóre smutki okazują dużo miłości; ale większość żalu pokazuje_ wciąż jakiś kawałek_, który_ znów kocha:_ Pani.

Byłaś najładniejszym dzieckiem, jakie kiedykolwiek karmiłam. Mam życzenie, abym dożyła chwili, gdy wyjdziesz za mąż.